czwartek, 14 czerwca 2012

Córeczko

Zadam Wam pytanie; czy Wy też tak czasem macie, że szczerze nienawidzicie Waszych psów i wydaje Wam się, że ich nie kochacie? 
Zdarza się to niezwykle rzadko, ale ja tak ostatnio miałam, gdy Loca na mnie warknęła, gdy chciałam jej zabrać żarło. Behawiorysta ostrzegał mnie, iż istnieje wielkie prawdopodobieństwo zajścia takich sytuacji, gdyż Loca jest teraz w wieku dorastania, wieku powszechnie zwanego buntem, wieku ustalania reguł. Nie wytłumaczył mi on jednak dokładnie, co mam w takiej sytuacji robić, więc mam jeszcze jedno pytanie:
Czy Waszym psom zdarzyło się kiedyś na Was warknąć, i co robić w takiej sytuacji?
Na wielu stronach pisze zupełnie co innego, więc wolę zaufać Wam.

Ja mój psio-ludzki związek traktuję ostatnio jak rodzinę. Moja córka jest teraz w wieku dojrzewania, i choć często mi podpada i się kłócimy, nadal ją kocham i nie wymieniła bym jej na żaden inny skarb na świecie. Moja córeczka najdroższa i tak zawsze przeprasza, więc niby czym tu się martwić?

Moja mała, niewinna kruszynka dawniej...

...Moja zbuntowana nastolatka teraz

Dodam, że Loca teraz przeliczając na ludzkie miała by mn. w. 14 lat.
Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Super blog ! Loca jest tak piękna ♥ Oczywiście dodaję się do obserwatorów : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój pies czasem warczy. Za to na moich rodziców jeszcze częściej :/ Nie lubi mojego taty (przykre doświadczenia z młodzieńczych lat)...

    OdpowiedzUsuń
  3. O jednym nie wolno zapominać, pies to nie człowiek i nie można go tak traktować. Uczłowieczanie zwykle bywa fatalne w skutkach. Pies nie uważa Cię za swoją matkę, Ty też nie powinnaś brać go za swoje dziecko.
    Loca próbuje dać ci do zrozumienia, że miska należy do niej i byś jej nie przeszkadzała w jedzeniu. Za warczenie nie powinno się karać, gdyż jest to naturalny sygnał ostrzegawczy, który przekazuje intencje psa (warczenie -> nie ruszaj mnie, nie mam ochoty na kontakt/jedzenie jest moje, w przeciwnym razie dojdzie do konfrontacji <- ostrzeżenie). Z kolei nie wolno też okazywać strachu, gdy pies zachowuje się w ten sposób. Może przed karmieniem weź do ręki trochę jedzenia z miski i podaj Loce. Usiądź obok, kiedy będzie pałaszować (już z miski), niech pies zdaje sobie sprawę z Twojej obecności. Po jakimś czasie spróbuj delikatnie pogłaskać psinę (jak warknie, powoli się wycofaj i wróć do poprzedniego ćwiczenia) i tak krok po kroku, aż będziesz mogła swobodnie przechodzić obok niej, podtykać rękę przy miskę i co tam chcesz, bez słyszenia warczenia. Pamiętaj też, by nie prowokować Loci. Tak, jak Ty nie lubisz, gdy ktoś Ci przeszkadza w jedzeniu, tak i goldenka powinna mieć spokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Ja nie przekładam tego na życie, nie postępuje oparta na tym. Po prostu tak sobie pomyślałam, i się spasowało. Treser mówił, że tak nie wolno. Ja wiem, i przestrzegam zasad. Jego słowa to dla mnie jak przykazania ; )
      Słyszałam o tym sposobie. Ale ona nie warczy jak grzebię w misce (o, zobacz sobie tutaj - http://locaimer.blogspot.com/2012/04/strach-ma-wielkie-miski.html - pełne zaufanie. Tylko chodzi o to, że jak coś mi hapsnie na spacerze za nic w świecie nie chce tego oddać, po prostu warczy i odwraca pysk.

      Usuń
    2. Ach, spacerowe niespodzianki w postaci wyrzucanych z okien kości, pieczywa i innych paskudztw, znalezionych przez psa, to koszmar. Przydatna okazuje się komenda "zostaw", ale też nie zawsze zdąży się z reakcją. Niektóre psy tak szybko chapią, jakby znalezisko było ich jedynym posiłkiem od kilku dni.

      Usuń
    3. Tak, raz dziewczyna powiedziała, że "może była głodna" - ona wiecznie jest głodna ;]
      No i w dalszym ciągu nie wiem co robić xd

      Usuń
  4. Kiedyś zdarzało mi się Lakiego przewrócić na grzbiet za warczenie przy odbieraniu zabawki. Nie pomogło. Teraz mówię tylko ostro ,,EE!", odbieram zabawkę i kończę zabawę. Jeśli nie warczy po prostu wymieniam zabawkę na smakołyk. Możesz spróbować metody wymiany, jest polecana i skuteczna.
    Okres buntu u Lakiego właściwie nie wystąpił. Nie odczułam go w ogóle.
    A nasza relacja polega na traktowaniu się jak przyjaciół ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie? Ach, to świetnie. Teraz Loca odbywa swoje małe huśtawki nastrojów, a z tą wymianą spróbuję. Dzięki! ; )

      Usuń
  5. Witaj :) Właśnie czytałam ,,Zapomniany język psów w praktyce" i teraz czytam go drugi raz i po kartce streszczam najważniejsze rzeczy i pisze w formie notatek w zeszycie.Pomyślałam,że napiszę to na komputerze i wyślę tamarze bo chciała coś by zapobiec agresji itp. do psów z schroniska.Więc zaproponuję to samo tobie.Jeśli chcesz mogę na e-maila wysłać streszczenie metody Jan Fennell.Całe będzie gotowe gdzieś tak około za tydzień to będę mogła wysłać :)Pozdrawiamy:Ewa i Goldi :)

    OdpowiedzUsuń