piątek, 1 listopada 2013

Koniec z tym!

Dobra, kończymy z tą przerwą, tak być nie może. Albo powrócę do pisania, chociaż raz na tydzień czy dwa, albo moje blogowanie stanie się już przyszłością. A z bloga rezygnować nie chcę. Więc cóż mi pozostaje?

Witamy ponownie!

Z tą piękną częścią jesieni już niestety powoli się żegnamy
Mam nadzieję że znajdzie się jeszcze garstka osób która będzie tu zaglądać, po tak długiej przerwie nie oczekuję wiele ale mam nadzieję, że choć odrobinkę się cieszycie. Trochę się u nas rzeczy działo, a to lista spraw o których teoretycznie powinnam napisać:
- wizyta u Wiktorii i Mora pod Warszawą
- obóz z psami w Tułowicach
- agility, agility, agility
- zamówienie zestawu obroża + smycz - nareszcie! Po 1,5 roku
- waga poszła w dół, 4kg

Napisałam 'teoretycznie', ponieważ gdybym zaczęła pisać o wszystkim to, co bym chciała, nikomu nie chciałoby się tego czytać, bo wyszłoby za wiele tekstu. Więc napiszę o wszystkim po trochu.

Loca u Wiktorii

To jest Loca, jak się pewnie domyślacie. Loca na wsi. Szczęśliwa Loca. Tak bardzo chciałabym po wyjściu z domu nie słyszeć samochodów ani nie czuć spalin. Myślę, że większość osób mieszkających na wsi tego nie docenia, a ja tak bardzo chciałabym być na miejscu takiej osoby. Wszystko ma swoje plusy i minusy, lecz cisza i spokój to coś, czego w Poznaniu mi bardzo brakuje. 

Wyjazd do Wiktorii jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak nie jest aż tak źle, że mój pies jest... normalny. Spodziewałam się że po przyjeździe tam Loca zacznie wariować, piszczeć, będzie się stresować i próbować uciekać, i jej przyzwyczajenie się do miejsca zajmie dużo czasu. Gdy na pierwszym spacerze od razu po przyjeździe puściłam ją, a ta w podskokach i z merdającym ogonem zaczęła hasać po łące dosłownie mnie zamurowało. Nieprawdopodobne jaki postęp zrobiła w ciągu tego 1,5 roku.

Wiktoria, wspaniale spędziłam u Ciebie czas! Mam ogromną nadzieję że kiedyś to powtórzymy.

Morusek

Obóz z psami w Tułowicach

Obóz z psami w Tułowicach - to już było jednoznaczne potwierdzenie, że mam normalnego psa. Tak jak w Annówce i u Wiktorii już pierwszego dnia dało się z nią najnormalniej w świecie pracować. Mimo tego, że przecież to już jest potwierdzone, że nasze problemy znikły nadal mam duże obawy przed każdym następnym wyjazdem (m.in. planowane zimowisko w Annówce). Czas zapomnieć o przeszłości, wiedzieć jak jest teraz i tego się trzymać.

Kilka słów o obozie? Trwał 8 dni, codziennie odbywały się zajęcia teoretyczne, dzięki którym nabyłam dużo nowej wiedzy. Przyjechali groomerzy, behawioryści, weterynarze, ludzie z fundacji, itp. itd. Było świetnie! I towarzystwo wspaniałe - no czego chcieć więcej? 8 dni w lesie wśród psiarzy, to jest to.

Podczas przebywania Loci w grupie psów zawsze martwi mnie jedna rzecz. Młoda jest bardzo nieśmiała, ale jak już jakiś piesek zechce się z nią pobawić i da po prostu jej szansę, ona szczęśliwa w zabawie potrafi naprawdę szaleć, a ja patrząc na to wszystko czuję się świetnie. Niestety, takiej szansy zazwyczaj nie otrzymuje. Jest za delikatna. Często próbowała pogonić się z innymi pieskami, lecz zazwyczaj i tak lądowała na końcu pościgu i to ona bawiła się z psami, a nie psy z nią. Żaden z psiaków nie zwracał na nią uwagi, a jak już zaczęła się z kimś bawić to tamten szybko znajdował sobie fajniejszego kompana do zabawy i zostawiał ją samą. Smutne, ale prawdziwe. Tyle razy została odtrącona. Musi sobie radzić, a ja mi nie pozostaje nic innego niż na to patrzeć, nie wiedząc co zrobić. W Poznaniu jest pewniejsza siebie i potrafi nieźle szaleć bez cienia niepewności, ale też nie zawsze jest w pełni akceptowana. No cóż.

Chętnych do obejrzenia zdjęć zapraszam tu: KLIK!
Niestety głupia ja nie porobiłam kopii zapasowych fotografii (wszystkich ever!) i straciłam kilkadziesiąt tysięcy zdjęć, gdyż zepsuł mi się dysk na laptopie. Trzeba być mną, żeby coś takiego zrobić. A, i nie polecam w złości walić w komputer, taka mała rada na przyszłość... ;)

Agility

Na agi chodzimy, i powiem że... że bywa różnie. Oczywiście wszystko jest winą mojego nieogarnięcia jako przewodnika, bo kłamstwem byłoby, gdybym powiedziała, że dobrze radzę sobie na torze. Początki bywają trudne. Mija już piąty miesiąc trenowania, i mam postanowienie, by w 100% wykorzystać każdą sekundę którą poświęca nam Paula (Gumińska), bo czasami wydaje mi się że nie do końca daję z siebie wszystko. Dobrze poprowadzona Loca to dobrze biegająca Loca. Muszę wziąć się w garść.

Powiem, że jestem pod wrażeniem jej szarpania się i motywacji przy innych psach i w miejscu, gdzie przecież jest tyle zapachów... W przerwach między biegami zdarza jej się poddać pokusie przeczesania z nosem w ziemi terenu, ale ogólnie nie jest źle. Jestem szczęśliwa, że to sprawia nam (nam, nie tylko mi) taką frajdę, i absolutnie nie zamierzam tego przerywać.


Wstawię dwa zdjęcia znad morza:



Obroża i smycz

Napiszę tylko - najwyższy czas! Tyle razy chciałam zmienić Loce już bardzo stary, zniszczony i brzydki zestaw który mamy, ale chociaż miałam czas i fundusze jakoś... mi to nie wyszło. Ale w końcu się do tego zabrałam i... coming soon! W następnej notce.


Coś jeszcze? A, waga!


No teraz to wyglądamy jak sportowcy! <3
Pomijając to "RETFA" (After, jakby ktoś siedział nad tym dobre pięć minut i się zastanawiał :D) i bardzo, hm... "majestatyczną" pozę Loci na zdjęciu na dole, to wygląda to super! Teraz musimy tylko to utrzymać, a może być mały problem bo wracam ze szkoły do domu a tu już ciemno, i strach wyjść na dłuższy spacerek... No cóż, mój bardzo-obronny pies na pewno mnie obroni.

Z 30kg do 26kg w 2 mies., dużo ruchu + mało żarcia (rozsądnie z tym dawkowaniem oczywiście) i efekt po prostu miodzio. Ach te wakacyjne metamorfozy!

---------------

Dobra dobra, my już nie zanudzamy, bardzo gratuluję tym którzy wytrwali od początku do końca! Następne notki będą na pewno krótsze i bardziej rozgarnięte, teraz po prostu chciałam nadrobić zaległości w pisaniu, i jak mi to wyszło - sami ocenicie.

Jeszcze kilka zdjęć i mówię - do napisania!



Mrrrroczniej

Koniec roślinek, czas na gwiazdę dzisiejszego posta (jak każdego innego)!



Pozdrawiam!



40 komentarzy:

  1. No wreszcie! Myślałam że nie wrócicie!:) A tu Wy!:) Jeeej..Loca jest piękna!:)
    Zapraszamy do nas!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie jakiś post :) Loca prześliczna jak zawsze.

    Pozdrawiamy, Natalia&Gunar

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale,że znów piszesz,ja też miałam długą przerwę.Uwielbiam twoje zdjęcia i posty :) Annówka w zimę? Szukam właśnie seminarium na zimę,ale nie za bardzo mi pasują terminy a annówka kiedy jest ?Pozdrawiam:Ewa,Goldi i Ivo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie było informacji kiedy, my z niecierpliwością czekamy choć nie spodziewam że pojawią się w najbliższym terminie, bo to w ferie jest ;) Nie orientowałam się jak było rok temu, ale Wielkopolska ma ferie na początku lutego więc domyślam się że wtedy będzie, i my postaramy się być ;)

      Usuń
  4. Przepiękne zdjęcia! Fotogenicznego masz psiaka ;) Pozdrawiamy go z Niko ;) Mimo, że nie byłam wcześniej na twoim blogu cieszę się, że postanowiłaś wrócić do pisania. Sama miałam już w cholerę blogów i wszystko kończyło się tak samo, z czasem się człowiekowi już nie chce. Teraz gdy w końcu mogłam nabyć psa co było moim marzeniem już od bardzo dawna bo od śmierci mojego ostatniego psiaka minęło z 10 lat, założyłam bloga o moim Niko i naszych małych wędrówkach:) W końcu mogę pisać o tym co kocham więc mam nadzieję, że wytrwam czego i tobie życzę! :)

    http://swiatniko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. No trzeba przeczytać tą notkę choćby była masakrycznie długa!
    Wdać ,że świetnie wakacje spędziłyście , no i gratulujemy wam świetnej motywacji na torze i zmniejszenia wagi Locy !
    Czekamy na kolejne notki!!!
    Pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie, że powracasz do pisania. Gratuluję takiego zmniejszenia wagi u psicy! My z Sonią też walczymy z nadwagą. Powoli widać efekty działania karmy light i zwiększonej aktywności i mam nadzieję, że szybko uda nam się osiągnąć sylwetkę z przed starylizacji ;).
    Wytrwałości w blogowaniu życzę i czekam na kolejne posty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, ale metamorfoza! 4kg to (wydawałoby się) niedużo, a różnica jest naprawdę widoczna :). Zmiany w zachowaniu z resztą też robią wrażenie.
    Najlepszy kompan do zabaw dla naszego psa, to nasz drugi pies, polecam :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie Wam idzie, posuwacie się dalej. Sylwetka, ach - cudowna, widać różnicę, naprawdę. Aktualnie też jestem w poszukiwaniu szeleczek dla Sashy, ale nie mogę się zdecydować ;p
    Zdjęcia cudowne, ambitne ! ^o^

    Pozdrawiamy,
    ŁAPKA!

    OdpowiedzUsuń
  9. BOSKIE ZDJĘCIA! Marysia robisz je i obrabiasz jak Zmysło - zazdroszczę talentu, musimy się kiedyś wybrać na spacerek :D Gratuluję metamorfozy, 4 kilo to naprawdę dużo jak na psa, my musimy się w końcu za to zabrać :P Wiem co to znaczy życie na wsi i również czekam kiedy to się stanie, w mieście ja i Fun zawsze jesteśmy niepewne itd. a jak wyjeżdżamy np. do Annówki tam cisz, spokój, super treningi, wymarzone spacery i ten las *.* Zawsze cieszę się gdy jadę do Annówki, albo gdzieś na wieś i zawsze jest mi smutno gdy wracam do domu xD Wracając do Was, życzymy powodzenia w adzilitowaniu, oraz czekamy na jakieś zdjęcia!
    Pozdrawiamy M&F

    PS.: Genialne zdjęcia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zawsze się cieszysz" - a Ty nie byłaś tylko raz w Ann? XD

      Usuń
    2. Z tego co wiem Martyna była 2 razy ;)

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nareszcie wróciłaś, bardzo tęskniłam <3 Codziennie wchodziłam na bloggera z nadzieją, że napisałaś post, że znów będę mogła gapić się na Loce i ci zazdrościć.
    Gratuluję, Loca pięknie schudła.
    O matko, jak ja ci zazdroszczę goldena *.*
    Ponieważ niedawno odszedł mi pies [*] zacznę proces błagania rodziców o goldena (moje marzenie od zawsze [jak byłam malutka już kochałam goldeny, nawet nie wiem dlaczego]).
    Uwierz, nie chcesz mieszkać na wsi. Pełno niewychowanych psów biegnących na ciebie na spacerze, pijaki pod wiejskim sklepikiem, spacery w ciemnościach, zero perspektyw na życie. Tu nie ma co robić

    thestryofmydog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goldeny są cudowne, naprawdę. To moje niemalże ideały, nie dziwię się że je kochasz, bo ja też i to bardzo. <3 Cieszę się strasznie że ktoś tu zagląda, to motywuje do pisania nowych postów, na które, mam nadzieję, tematów mi nie zabraknie. Wiem, wiem, ale ja bym chciała na takiej... zadbanej wsi, jeśli wiesz o co mi chodzi. Ładne domy, piękne lasy, łąki, konie. Na przedmieściach, żeby blisko do Poznania było. Lub chociaż w jakimś małym miasteczku pod Pzn...Ach, marzenia.

      Usuń
  12. No w końcu jesteście ! Cudowne zdjęcia ,jak zawsze ,masz talent Asiu . Obóz i całe wakacje jak widać były udane :) Loca wygląda znakomicie , fantastyczne metamorfoza,gratulujemy! Przepiękna jest .

    Czekamy na kolejne notki i mam nadzieję ,że tym razem nie będzie tak długich przerw :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nareszcie! Po pierwsze chwalę zdjęcia <33 cudoowne są po prostu <3 dodawaj więcej, bo to wielka uczta dla mojego (jak i innych pewnie) oka : )
    Co do wagi faktycznie widać różnicę ;) Loca jest przecudownym goldenem , a zimowy obóz w Annówce to naprawdę super sprawa ,ja planuje wybrać się tam w przyszłym roku na lato, ale gdyby pomyśleć zimą...hmm trzeba to przemyśleć ;).

    OdpowiedzUsuń
  14. Niby takie małe 4 kg a różnica jest strasznie widoczna! :) Gratulacje zgubienia 4 kg! :)
    Zdjęcia są jak zwykle cudowne. Może zdradzisz to jaki masz sprzęt? :)
    Bardzo się cieszę że wróciłaś do świata blogowiczów. Brakowało mi nowych postów na tym blogu.
    Czekam na kolejne posty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Nikon D90 + Nikkor 50mm f/1.8G

      Usuń
  15. Jak ja kocham Twoje posty :
    " A, i nie polecam w złości walić w komputer, taka mała rada na przyszłość... ;)" xD

    Świetnie teraz Loca wygląda :)
    Widzę, że na obozie i u Wiki było świetnie :)
    Mam nadzieję, że za rok widzimy się na obozie :)
    Pytanko - jest coś już wiadomo na temat przyszłorocznego?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Rany, jak świetnie czyta się Twoje posty... :D Zdjęcia oczywiście jak zwykle boskie (ach, magiczne 50mm...).
    Oczywiście ja też mam wielką nadzieję na powtórkę z Waszych odwiedzin, w końcu nie musiałam na spacerach gadać sama do siebie ;) Oczywiście następne odwiedziny MUSZĄ być dłuższe :) No i nie odpuszczę Ci - kiedyś ja też wpadnę, dla odmiany ze wsi do miasta, w końcu ;D

    Gratuluję zrzucenia wagi, powiem (napiszę?!) szczerze, że Loca teraz wygląda bardziej, hmm, jakby to ująć... sportowo? ;) Tak, jest świetnie... ^>^ Trzymam kciuki za naukę świadomości zadu i utrzymanie formy :D
    A tak swoją drogą - jak dalej będziecie tak pędzić do przodu w agi, to za rok zobaczę Was na mistrzostwach na Cruft'sie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak, mamy ogromne ambicje! Za rok na 100% pojawimy się na mistrzostwach świata, masz to u nas jak w banku! <3

      Usuń
  17. O no w końcu nowy post! :) Jeny 8 dni na obozie z psem..raj ! :))) Też bym chciała :) Jeśli chodzi o wagę to wydaje mi się że wcześniej też wyglądała super :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze ma się gorsze dni, i lenistwo do pisania, ale też znam ten mig żeby jednak wrócić i znów pisać::D:D
    Pięknie wyszczuplała <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, że wszyscy mają teraz powroty do blogowania =)
    Piękna sylwetka <3
    Mój Beny waży 30kg i na rodzinnych spacerkach wygląda jak nie dokarmiony =P
    Jego tata waży 38kg, a brat 43kg, więc spora różnica. Lecz ci co się znają na agi to twierdzą, że ma świetną sportową sylwetkę.

    Jak będziesz się wybierać na jakieś semi, albo obóz agi to daj znać może i nam uda się wybrać!

    Pozdrawiam Natalka i Beny

    OdpowiedzUsuń
  20. Mianowaliśmy Was LBA.:)\
    Konienaszswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Jej, nareszcie post! Codziennie patrzyłąm, czy nie ma jakiegoś posta, tak się za wami stępskinłam <3
    Zaczne może od samego początku - zdjęca jak zwykle cudowne. Zazdroszcze ci talentu, pewnie się już znudziałś, bo ciągle ci to powtarzam, ale na prawdę twoje zdjęcia są przecudne *-*
    U Wiktorii musiałyście się świetnie bawić, ja też nie nawidzę miasta, te spaliny, kurz, hałas, betonowe ulice... Chciałabym mieszać na wsi :c
    Co do obozu, nic dodać, nic ując, musiało być mega :D! a ja jak co roku żałuję, że nie udało mi się pojechać...:< Ja to mówią, do trzech razy sztuka, w tym roku się uda c:
    Agi... cóż mogę powiedzieć, jestem pewna, że z Locą śmigacie po tirze jak strzały :D Strasznie wam zazdroszczę, my może się zapisujemy w przyszłym roku, i na Ann koniecznie w lato jedziemy :D
    Obroża na pewno będzie śliczna, a Loci na pewno będzie w niej bardzo ładnie :3
    A wagi wam bardzo gratulujemy! *u* Faktycznie, wyglądacie jak pierwszorzędni sportowcy *.* Cóż, w su mie wystarczą dobre chęci, i silne postanowienia, no i oczywiście czas, a można osiągnąć wsyztsko :3
    Pozdrawiamy <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Widzę, że u Was wiele się działo! Loca rzeczywiście wydawołoby się, że niewiele schudła, ale różnica wielka :). Swoją drogą Sissi waży zaledwie 4,5 kg, więc prawie tyle, ile schudła Loca :P. Pozdrawiamy :).

    OdpowiedzUsuń
  23. Widać różnicę w wadze ;).
    Czasami jest taki okres, że się nie chce pisać. Z czasem przychodzi taki moment kiedy piszesz posty codziennie ;)
    Pozdrawiamy!
    requestdog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. No nareszcie! ^^ Brakowało nam, i pewnie nie tylko nam, twoich zawsze logicznie ułożonych postów, zdjęć i kochanego Locza. W sylwetce jest różnica, Loca pięknie się prezentuje! Jestem bardzo ciekawa jaki komplet zamówisz, albo już zamówiłaś dla niej. powodzenia w dalszej pracy! :D

    OdpowiedzUsuń
  25. piękne zdjęcia! ależ tego morza zazdrościmy! kurde ... też chcemy pojechać nad morze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pieknie schudła :) tak trzymajcie a z agility nie martw , moje pierwsze miesiace tez tak wyglądały, tutaj masz filmik jak wygladalismy na pierwych zawodach naszych -> http://youtu.be/hcTHKTSmQY0

    biegalismy wtedy dopiero 2 miesiace ale dziewczyny mnie namowily zeby jechac, nic nie ugralismy -> z wiadomego powodu ,a moje powadzenia to totalna poracha hahaha

    OdpowiedzUsuń
  27. My z niko idziemy w sobotę na pierwsze zajęcia z agi ;) zobaczymy co z tego bedzie ale czarno to widze :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Loca jest stworzona do agility! Jak już się skupi to śmiga po torze, ale z gracją jak na Locz przystało :D Po zrzuceniu tych kilku kilogramów wygląda jeszcze młodziej xD Trzymam kciuki, żeby wagę udało się utrzymać :-) Świetnie, że Twoja przerwa w pisaniu już się skończyła i mam nadzieję, że następny post będzie dłuższy, bo ten tak szybko się skończył.. ^^

    OdpowiedzUsuń
  29. Słodki piesiunio, fajne zdjęcia! Czekam na kolejny post.
    Zapraszam do mnie. Pozdrawiam. http://liisiialy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Chciałabym nominować Cię do nagrody Liebster Blog Award. Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów jeszcze nie rozpropagowanych na tyle, na ile zasługują, czyli o mniejszej liczbie obserwatorów niżbyśmy chcieli, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
    Nasze pytania:
    1. Jaka jest twoja największa pasja ?
    2. Jaka jest twoja ulubiona potrawa ?
    3. Co robisz na feriach zimowych ?
    4. Jakie sporty uprawiasz ze swoim psem ?
    5. Jaka jest twoja książka ?
    6. Lubisz gotować ?
    7. Skąd wziął się pomysł na bloga?
    8. Wolisz mieszkać na wsi czy w mieście?
    9. Twoja ulubiona pora roku to…
    10. Twoja ulubiona rasa psa to.....
    11. Ulubiony miesiąc to.....

    OdpowiedzUsuń
  31. Kieeeeeeedy nowy post? ; - ;
    ~Wywarek.

    OdpowiedzUsuń
  32. zapraszamy na nową odsłonę bloga na wordpressie (psiewedrowki.pl)

    OdpowiedzUsuń
  33. Liczyłaś na mało komentarzy? :P Ty naiwniaku! Właśnie chciałam do cb napisać na facebooku ''kiedy następny post'' ale dla upewnienia się zajrzałam najpierw tutaj... No i miła niespodzianka! Widać po zdjęciach, że się szybko w tym temacie rozwijasz, czego gratuluję :) Zdjęcie z nagłówka po prostu kocham! Normalnie bym napisała jakieś plusy i minusy twoich fotografii, ale niestety (z mojej strony niestety, bo chciałam sobie trochę popisać :P) są zbyt dobre... No, może tylko foty igiełek nie czaję i raczej to nie jest twój poziom. Napisałam raczej? Sorry, znaczy to NA PEWNO nie jest twój poziom! Długością postu się nie przejmuj - jest w sam raz. No i robisz jakieś przerwy w tekście, nie to co niektórzy... Wchodzisz na ich bloga i 30 linijek tekstu bez żadnego akapitu...

    OdpowiedzUsuń