No to dzisiejszy post dodaję w Annówkowym klimacie. Co mam powiedzieć? Jestem po prostu dumna i szczęśliwa. Już 'zerowego' dnia obozu (nazywam go zerowym, bo do Annówki przyjechałyśmy dzień przed rozpoczęciem obozu wieczorem, by uniknąć sytuacji w której niezaaklimatyzowany na miejscu pies od razu po przyjeździe musiał ruszać na zajęcia) mogłam spokojnie spuścić psa ze smyczy, posztuczkować z nim bez obawy że się nie skupi, czy po prostu patrzeć na jego totalny luz. Jestem szczęśliwa, nie spodziewałam się takiego postępu. Rok temu w Tułowicach pies był tak zestresowany, że dopiero czwartego dnia dało się z nim coś zrobić. W Annówce mogłam z nią pracować już po przyjeździe. Ta spontaniczna decyzja (zgłoszenie wysłane tydzień przed rozpoczęciem się obozu, decyzja o wyjeździe podjęta dwa dni przed wysłaniem zgłoszenia) była jedną z najlepszych decyzji w naszym życiu, tuż obok zapisaniem się na agi.
 |
Loca i Keja |
A teraz zasypię Was ogromem zdjęć innych psów, mam nadzieję że jakoś to przeżyjecie i się nie obrazicie :D Zdjęć własnego psa nie robiłam wcale. Teraz trochę żałuję, mało pamiątek, ale kiedyś jeszcze to nadrobię. Postaram się oddać Annówkowy klimat, wrzucę wiec tego trochę:
Jeszcze coś o agility, bo nic nie piszę. Przykład składu naszej sekwencji: 8 hopek, dwa tunele, skok w dal. Teraz pracujemy nad out'ami i strefami, oraz dopracowujemy ciasne skręty. Loca ma problemy z szybkością, bo wiem, że stać ją na wiele, więc muszę popracować nad... Po prostu, nad rozpędzeniem jej na torze ;)
Podsumowując: wyjazd do Annówki zaliczam do bardzo udanych. Co dalej? Łącznie poza domem byłam 2 tyg. Od razu z Annówki wyruszyłam do Borów Tucholskich, a stamtąd do Tuczna, do którego moja rodzina jeździ od ponad 16 lat, więc i dla psa miejsce się znalazło.
 |
Lenimy się ♥ |
A we wtorek do
Wiktorii (nie możemy się doczekać!), 2 lipca na obóz PP w Tułowicach... Pomiędzy obozem a wyjazdem nad morze wplotą się jeszcze, jeden lub dwa, treningi agility... Oj, jeszcze będzie się działo ;)
 |
Mamo, nie wracajmy do miasta, mamo... |
Jeszcze na zakończenie dodam, że aktualnie waży 27,5kg. Jestem zadowolona, na początku czerwca było 30kg, na początku lipca 28,8kg, teraz 27,5. Planuję dojść do 25-26kg, potem zobaczymy, by nie przesadzić.
PS. Wie ktoś jak rozpocząć naukę skoków z pomostu? Loca skoczyła raz, przez przypadek, "na główkę" zanurzając przy tym się całą, w dodatku później oszołomiona nie mogła znaleźć drogi do brzegu i teraz stojąc na krawędzi pomostu piszczy, jakby chciała skoczyć, ale się boi. Co zrobić?
Pierwsze: bardzo,ale bardzo ładne, przyjemne i dynamiczne zdjęcia, super!
OdpowiedzUsuńDrugie: cóż dodać, świetnie, że wyjazd się Wam udał!
Trzecie i pozostałe: Mój pies nie antywodny, więc nie poradzę w kwestii skoków z pomostu, tym niemniej życzę powodzenia ;)
Świetne zdjęcia.! :)
OdpowiedzUsuńNiestety co do skoku do wody, nie mam porad, więc też nie wiem... ;(
Także życzę powodzenia.! ;)
Pozdrawiamy Was.! ;*
Fajne ujęcia ze slalomu :)
OdpowiedzUsuńSuper, że spodobała Wam się Annówka, z resztą komu by się tam nie podobało.. :P
Co do skakania to wydaje mi się, że Loca powinna po prostu to poczuć. Moja Api skakać zaczęła tak nagle, bez wcześniejszych prób. Po prostu rozpędziła się i skoczyła :) Powodzenia!
Ojeju, zazdroszczę *_* Taki obóz świetna sprawa, ale niestety też bardzo kosztowna (bardzo przynajmniej dla mnie ;) Zdjęcia wyglądają tak profesjonalnie, wg mnie są niesamowiteee <3 Pierwsza fota zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a następne to już w ogóle^^ :P te w locie ohhhh=D Co do skoku nie mam zielonego pojęcia, ja nie mogę zabierać psa nad wodę :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie;*
Taak! Obóz był świetny, dziękuje za zdjęcia, życzymy powodzenia z tymi out'ami - my też je dręczymy, ale coś marnie to widzę xD Co do skakania do wody to nic ci nie powiem, gdyż moja sie wody boi i nie chce do niej wchodzić :d Radzę poradzić się na jakimś forum ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Martyna i Funny ^^
zapraszam do mnie ..!
Zdjęcia są świetne! Dalej nie mogę pojąć, co ja robię nie tak, że mi wychodzą 100 razy gorsze... Jak już będziesz u mnie (juhuuuu!!!!! ;D) to trochę mnie podszkolisz, zgoda? ;)
OdpowiedzUsuńAch, Annówka... Zazdroszczę Ci wściekle tych zapsionych wakacji - Annówka, Tuczno, Tułowice, jeszcze do mnie i nad morze, w międzyczasie treningi agility. No, kurcze, zazdroszczę :3 I żeby nie było - w przyszłe wakacje do Annówki jedziemy razem ;D
Pozdrowionka! :3
Dobre zdjęcia, fajnie że piesek się tak wyluzował i obóz się udał ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ;d
My również zazdrościmy strasznie, strasznie! Zdradź skąd bierzesz info o takich obozach? :) Też byśmy się chętnie wybrały..
OdpowiedzUsuńO Annówce chyba każdy wkręcony w psie sporty w Polsce gdzieś tam usłyszał. : D Więc tu po prostu wiedziałam że tam są obozy. Obóz w Tułowicach był z inicjatywy klubowiczek na forum Klubu Przyjaciela Psa, wkradła się organizatorka i... wyszło ;) Teraz obóz ma po prostu swoje drugie wydanie, że tak to ujmę. Planuję jeszcze przemyśleć wyjazd na OZP do Rynu za rok, a o nim dowiedziałam się od koleżanek, i miały album na facebooku poświęcony temu obozowi, więc stąd tak naprawdę się o nim dowiedziałam. ;) Wybierajcie się, wybierajcie - takie obozy to świetna sprawa!
UsuńMy dopiero wchodzimy w takie tematy stąd też pytanie :) Dzięki :)
UsuńMamo, mamo, mamo tez chcę z psem do Annówki!
OdpowiedzUsuńAle mama jak to mama; z psem? czyś ty oszalała? ;cc i wtedy łeeeeee . . .
Czemu mnie nie wzięłaś z Fadem i nie spakowąła do walizki? ;c
Jezu zazdroszczę takich wakacji! Też bym z psem chciała gdzieś jechać czy to nad morze czy góry albo taki obóz :D
Może mi się uda za dwa lata psem pojechać. Dwa lata to 24 miesiące, a to długo ;C
Pozdrawiamy zazdroszcząc wam !
W Ann była dziewczyna cały czas używająca określenia "mamo" jak "wcielała" się w swojego psa, a tu mi to strasznie do tego spojrzenia pasowało, więc nie mogłam nie napisać. ;)
UsuńHeheheh musieliście się świetnie bawić : )
UsuńPozazdrościć tylko....
Super blog! Loca jest bardzo urocza :D. Robisz świetne zdjęcia. Zazdroszczę wakacji w Annówce. Mam nadzieje, że mi też kiedyś się uda tam pojechać. A co do skoków do wody... nie mam bladego pojęcia, mój pies nie lubi wody, ale życzę powodzenia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Marcela i Maniek :)
Śliczne zdjęcia i super tekst!
OdpowiedzUsuńFajnie, że byłaś z Locą w Annówce ;)
Wiktoria mi pisała, że do niej przyjeżdżasz =)
Widzę na zdjęcie załapała się też Funny =)
Może uda mnie się (w co wątpię) przyjechać w przyszłym roku na obóz do Annówki.
Za to raczej na 95% spotkamy się w Tułowicach :)
Jaki masz aparat że wychodzą Ci takie świetne zdjęcia?
Dobrze, że tym razem Loca nie była tak zestresowana, jak w zeszłym roku w Tułowicach.
Loca widzę troszkę już schudła :)
A co do skoku z mostu: może usiądź z Locą na pomoście, wraz ze smakołykami i niech smaczek "przypadkiem" znajdzie się w wodzie, jednak na bliską odległość tak, aby Loca mogła go wyłowić nie wchodząc do wody, a później rzucaj jej coraz dalej. Z czasem może jej naucz komendy: "Do wody" :)
Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam :)
O tak, chyba każdy kto choć raz był w Annówce chce tam wrócić :) Mam nadzieję, ze kiedyś spotkamy się tam na wspólnym obozie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne, wszystkie! Ale już na sam widok czarnego labka skaczącego z radośnie uśmiechniętą mordką i prującego przez tunel pojawia się na mojej twarzy uśmiech :D Zdecydowanie moje ulubione foty!
A co do skoków- jeśli Loca zraziła się po nieprzyjemnym zajściu w wodzie, może zacznij od początku budować w niej pewność siebie podczas pływania? Najpierw baw się zabawkami przy brzegu, potem na płyciznach, a jeśli suczka nie będzie miała z tym problemu zacznij rzucać je coraz dalej, aż w końcu przekona się, że nic jej się złego nie dzieje :) Chyba, że psina normalnie pływa, ale boi się samych skoków z pomostu, w takim przypadku też nie wiem za bardzo co poradzić, może znajdź miejsce gdzie pomost jest niższy i znajduje się bliżej tafli wody, może wtedy Loca będzie czułą się bezpieczniej...?
My postaramy się wybrać w przyszłym roku, świetna sprawa :) widać, że Loci się podobało ;)
OdpowiedzUsuńpięknie spędzony razem czas i cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJakim aparatem robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuńNikon D90.
UsuńMarysia a jaki miałaś obiektyw ? :)
UsuńNikkor 50mm f/1.8G. ;)
UsuńHej! Super blog! Ekstra zdjęcia najbardziej podoba mi się nagłówek :) cudowny! Będę do ciebie zaglądać wcześniej i zapraszam do siebie: wako.cba.pl ;konkursy, informacje o psach, oceny blogów i wiele więcej :) Pozdrów swoje zwierzątko :> Nicole i Wakuś
OdpowiedzUsuńWyjazd musiał być prześwietny a zdjęcia...cudooooooooooowne <3
OdpowiedzUsuńZacznij od hopki postawionej na brzegu. Potem wez przeszkode na most ;) zdjecia bardzo fajne, niestety bez komputera nie bede sie rozpisywac :/ nadrobie to po wakacjach :)
OdpowiedzUsuńSuper, że przez ten czas obie z Locą czegoś się nauczyłyście i macie ochotę na więcej. Nie może być zresztą inaczej, wystarczy spojrzeć na te uradowane psie mordki. =)
OdpowiedzUsuńJeżeli Loca boi się samych skoków, a do wody wchodzi chętnie, zabierz się na początku za rozluźnienie na pomoście. Zabawki, skoki na sucho, z czasem spróbuj nakręcić psinę na aport i zrzuć go blisko pomostu - najpierw na ziemię/piasek, potem w płyciznę i tak krok po kroku. Dobrze jest przy tym psa zachęcać i samemu wejść do wody.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie. ;)
I to jest sposób na udane wakacje z psem, aktywne i pouczające. (:
OdpowiedzUsuńStrasznie zazdroszczę takich obozowych wakacji <33 Może w przyszłym roku uda nam się wyrwać :) Słyszałam że właśnie w Annówce są niezwykłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :D Chętnie bym pojechała, niestety mój golden nie jest do końca sprawny fizycznie :( Fajny blog, będę wpadać:)
OdpowiedzUsuńhttp://gunarthesmartdog.blogspot.com/
Nominacja do LBA :)
OdpowiedzUsuńWięcej na: przygodyczaki.blogspot.com
Mizianko dla ślicznej Locy :)
Ale zazdroszczę wakacji :D Nam się w tym roku nie udało pojechać na żaden obóz. Jeśli chodzi o ten pomost, to miałam to samo z moim labkiem. Skoczył nie wiedząc, co się stanie. I strasznie się przestraszył, bo nie mógł wyjść. Powoli siedziałam z nim na pomoście i powoli, powoli schodziłam przednimi łapami do wody, aż wreszcie wszedł. Dobra byłaby jakaś motywacja jak zabawka, czy smakołyk. Powodzenia i zapraszamy do nas bruno-mojeszczescie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLiczymy, że dodacie nas do listy odwiedzanych blogów
No nareszcie mam czas, żeby napisać Ci dłuższy komentarz :) Pozwolisz że niektóre zdjęcia ominę, trochę ich w końcu dodałaś! Pierwsze zdjęcie - fajne zderzenie kontrastów. Jasna loca, ciemna keja. Długowłosa loca, krótkowłosa keja. A jednocześnie ta sama pozycja, co tylko wzmacnia ów kontrast. Następne dwa zdjęcia są w porządku, przy czym nie wiem czy w tym pierwszym nie wolałabym zmienić perspektywy. Zamiast profilu, prosto na obiekt. Bo przez to co zrobiłaś dużą uwagę przyciąga żółta przeszkoda na prawo... Kolejne dwie fotki przede wszystkim krzyczą: tu nie ma psa! Inaczej mówiąc, brawo za uchwycenie wygibasów, ale czarny pies na takim tle nie zwraca uwagi. A szkoda! To że psiak jest w centrum i zajmuje większość część zdjęcia na szczęście nieco ratuje całe ujęcie :) Sesja w tunelu - ok, fajne! Portrecik labka i berneńczyka. Widać że masz bardziej rękę do portretów :) bo ci bardzo fajnie wychodzą! Oczy cud miód, są ostre! Teraz nieco przeskoczę do zdjęcia tyłu głowy czarnego psiaka. To ujęcie coś ma w sobie, jest ciekawe, kreatywne (a to najważniejsze).Przy hopkach czy nie zgubiłaś nieco ostrości (ale możliwe że to komputer nieco zepsuł jakość). Dalej portreciki - ostatni ''futrzak'' jest genialny! Świetnie że umieściłaś go z boku, a nie w centrum kadru. To znacznie bardziej wzmacnia cały przekaz fotki! Ostatnie dwie fotki jak myślę nie zostały tu dodane jako dzieło sztuki, tylko po prostu jako zakończenie. Pozwolisz że właśnie tak je potraktuję ;) Ot normalne zdjęcia (przy czym drugie rzecz jasna lepsze). Podsumowując - rozwijasz się, ale twoją mocną stroną są portrety. Oczywiście to się może zmienić, lecz na chwilę obecną to właśnie tak wygląda. Pamiętaj że wybór tła jest bardzo ważny, zły może wszystko zepsuć. Wiem że z psami to nie jest takie proste, lecz myślę że warto próbować! Na razie to tyle, zawczasu zapraszam Cię na mojego bloga, który zostanie niedługo ponownie otwarty, lecz w zupełnie nowej postaci. Połączenie wszystkiego co kocham - fotografii, psów i sportów kynologicznych.
OdpowiedzUsuńŚliczny blog <3 I like it :D
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com
masz niesamowitą pasję, psy wymarzone dla wielu osób, jak widze takie zdjęcia to aż mi żal, bo też miałam okazję mieć psa tej rasy, ale nie zgodziła się moja mam, no trudno, może kiedyś :D
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńChciałabym nominować Cię do nagrody Liebster Blog Award.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów jeszcze nie rozpropagowanych na tyle, na ile zasługują, czyli o mniejszej liczbie obserwatorów niżbyśmy chcieli, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Po więcej informacji zapraszam do siebie na www.beagleija.blog.pl.
Jeśli zechcesz wziąć udział w tej miłej zabawie, podaję pytania, na które należy odpowiedzieć:
1. Co zmotywowało Cię do założenia własnego bloga?
2. Jesteś pesymistą czy optymistą?
3. Co Cię uspokaja?
4. Jaką wagę przywiązujesz do wyglądu miejsca, w którym mieszkasz?
5. Jaką wagę przywiązujesz do wspólnych posiłków z rodziną/partnerką/partnerem?
6. Czym dla Ciebie jest przyjaźń?
7. O czym myślisz przed zaśnięciem?
8. O czym myślisz po przebudzeniu?
9. Na co zwracasz uwagę podczas spokojnego spaceru pośród drzew (zakładając, że spacerujesz od czasu do czasu)?
10. Co chciałbyś zmienić w swoim życiu w ciągu najbliższych dwóch lat?
11. Jaką rolę ogrywają dla Ciebie marzenia?
Pozdrawiam,
Aleksandra