poniedziałek, 31 grudnia 2012

Podsumowanie




Pod względem blogowania rok 2012 przyniósł nam:
  • 8108 wyświetleń bloga
  • 48 postów
  • 80 obserwatorów
  • 649 komentarzy
Jestem tym stanem rzeczy bardzo pozytywnie zaskoczona, gdyż przyznaję że na początku myślałam, że szybko skończę blogować. Ale Wy jesteście moją motywacją, ilość komentarzy pod postami. Dziękuję!

Pod względem kyno. Ojej, tu będzie tego dużo. Poznałam mojego psa. Pokochałam go. W roku 2011 spędziłam z Loc zaledwie parę miesięcy. Skłamałabym, gdybym powiedziała że w tamtym okresie ani razu nie pożałowałam swojego wyboru. Ale teraz? Gdy patrzę, jak z przerażeniem w oczach młoda wspina się do mnie po schodach słysząc dzisiejsze huki, pęka mi serce. Jak myślę, że dzisiaj idąc na sylwestrową imprezę u znajomej ją zostawię, jest mi przykro. Co godzinę będę dzwonić do rodziców z pytaniem o psa. Gdy gdzieś, gdziekolwiek wyjeżdżam, chcę jak najszybciej wrócić do domu wiedząc, że Młoda właśnie usycha z tęsknoty leżąc gdzieś przy ścianie z pyskiem położonym na łapach. A gdy wracam, i zauważam że 4/5 radości z powodu przybycia rodziny pies kieruje właśnie do mnie, uśmiecham się. Gdy po domu łazi za mną krok w krok patrząc co robię. Jak widzę wyczekiwanie w jej oczach, gdy siedzi przede mną.

Dzięki niej poznałam wiele wspaniałych ludzi, nabrałam doświadczenia. Szkolenie, obóz. Teraz jestem pewna, że przyszłość wiążę z kynologią. I teraz śmieję się, patrząc, jak niemal nikt ze znajomych mnie nie rozumie. 

Nigdy nie pożałuję swojego wyboru.
Wesołego Nowego Roku!




sobota, 22 grudnia 2012

December

A więc mamy to! Tylko kilka dni do świąt, kończy się sezon na jeżdżenie po sklepach, nadchodzi okres pieczenia świątecznych potraw, przyozdabiania choinki. Obserwowanie reakcji psa na nowe zapachy i sytuacje.



Zaległe zdjęcia, jeszcze śniegowe, bo u nas aktualnie śniegu brak. Święta bez śniegu to nie to samo, więc pozostaje nam tylko nadzieja na poniedziałkowy poranek skąpany w bieli!









Dzisiaj lub jutro zajrzę do zoologicznego. Prezenty dla zwierząt nigdy nie były u mnie zbyt kosztowne, planuję zakup frisbee lub "takiej fajnej piłki na patyku" - chodzi o piłkę z "wyrzutnią", no nie wiem jak to się nazywa, ale mam nadzieję że domyślacie się o co mi chodzi. Ważne, by patyk nie spadał po kilku metrach, tylko piłka po kilkunastu.

 

Coś mnie naszło z tymi patyczkami...





Nie wiem, czy jeszcze napiszę jakiś post do świąt, więc teraz życzę Wam wszystkiego najlepszego!